czwartek, 23 marca 2017

Fotografie Henryka Rossa

Na stronie WP fotoblogia ukazał się artykuł o fotografie getta - Henryku Rossie. Nie do końca odpowiada mi język, jakiego używa autor - nigdy nie akceptuję określenia "naziści", bo w czasie okupacji wrogiem dla Polaków byli Niemcy jako całość, a nie jakaś tam partyjna orientacja.

Jednak artykuł ma wartość informacyjną, z której zacytuję kilka zdań, bo nigdy nie wiadomo, kiedy coś nagle znika z internetu. Przekonałam się już w czasie swojego blogowania wiele razy o istnieniu kategorii "znikające linki".
" Fotograf pracował dla Wydziału Statystyk. Jego oficjalnym zadaniem było robienie zdjęć identyfikacyjnych oraz propagandowych pracowników zakładów tekstylnych i skórzanych."
 " Nieoficjalną częścią twórczości Rossa było fotografowanie codzienności getta, w tym publicznych egzekucji. Na jego zdjęciach pojawiają się również tak drastyczne sceny jak chłopiec, który zwija się z głodu, dziesiątki ciał w mogiłach oraz sceny z wywozów ludzi do obozów śmierci."
" Fotograf wykonał wiele zdjęć, ryzykując swoim bezpieczeństwem i życiem. Często fotografował z ukrycia przez dziury lub pęknięcia w murach i drzwiach. Niejednokrotnie ukrywał aparat w płaszczu, by niepostrzeżenie wcisnąć spust migawki."

" Henryk Ross schował blisko 6000 swoich negatywów w kanistrze, włożył go do drewnianej skrzynki i zakopał niedaleko swojego domu przy ulicy Jagiellońskiej. Lata później fotograf powiedział, że jest to świadectwo ludzkiej tragedii. Niestety, połowa zdjęć została zniszczona kompletnie przez wilgoć, inne są mocno uszkodzone. Przetrwało jednak wystarczająco dużo, aby móc pokazać męczeńską historię"


" Ponad 200 zdjęć i związane z nimi przedmioty są częścią wystawy „Memory Unearthed: The Lodz ghetto Photographs o Henryk Ross”, która zostanie otwarta 25 marca w Museum of Fine Arts w Bostonie. Wystawa będzie dostępna do oglądania aż do 30 czerwca."
 " Henryk Ross, a właściwie Henryk Rosencwaijg, wyemigrował do Izraela w 1956 roku ze swoją żoną Stefanią. W 1961 roku był świadkiem w jerozolimskim procesie Adolfa Eichmanna, który został powieszony rok później za zbrodnie przeciwko ludzkości. Zdjęcia fotografa zostały wykorzystane jako dowody w sprawie."


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz